We use cookies - they help us provide you with a better online experience.
By using our website you accept that we may store and access cookies on your device.

"Nigdy nie żałowałem żadnej ze swoich decyzji jako GM" -Wywiad z Berbeluchą

Wywiad z byłym GM'em Berbeluchą.
Co to znaczy być GM'em.
Afera Targeta.

Specjalnie dla Goal Hattrick porozmawiam dzisiaj z byłym GM'em - Berbeluchą.


- Witam Cię Berbelucha. Jak się czuje tak doświadczony manager Hattricka?

Uszanowanie Panu Redaktorowi.
Fizycznie czuję się dobrze:) Ale rozumiem, że pytasz raczej o moje postrzeganie gry po tylu latach?

No cóż, nie ukrywam że jestem wypalony w kwestii zaangażowania. Jedenaście lat gry w tę samą grę daje solidnie "po zaworach" i siłą rzeczy trudno mi się zmobilizować. I tak uważam za swój sukces, że jeszcze w ogóle tu jestem. Trzymają mnie tu tylko ludzie, z którymi nawiązałem znajomość dzięki HT, a z kilkoma wręcz zaprzyjaźniłem się. To największa moja zdobycz w tej grze.

A w samej grze od wielu sezonów "płynę z prądem", czyli jestem tam, gdzie mnie losy rzucą. Jest mi obojętne w której lidze gram i jakie zajmuję miejsce w tabeli. Nie analizuję rywali, ustawiam skład najlepszy w danej chwili i spokojnie przyjmuję wyroki silnika. Właściwie zero emocji, czasem tylko skrzywię się, gdy jakiś trenowany zawodnik złapie kontuzję. Taka wegetacja. Nawet supka już nie kupuję od prawie 2 lat.

- W przeszłości byłeś GM'em, jak do tego doszło?

Najpierw zostałem moderatorem forum. Po niedługim czasie Bogdan zaproponował mi funkcję GM'a, widocznie uznał, że mogę nadawać się do tej roli. No i byłem nim przez kilka lat. Mogę poczytać sobie za osobisty sukces wyłowienie z tłumu Maniany i Roberta, którzy są GM'ami do dziś. A wcale nie było tak łatwo ich namówić:)

- Kim jest właściwie GM?

GM to specyficzna rola. To przede wszystkim żmudna praca administracyjna - przyjmowanie nowych użytkowników, tropienie cziterów, poprawianie niektórych zgłoszonych błędów lub podawanie ich dalej do HTków, jeśli nie leżą w kompetencjach GM'a. Myślę, że sporo ludzi myśli że GM to taki koleś, który siedzi sobie na piedestale, jest ważniakiem i banuje tych, których nie lubi. Nic bardziej mylnego, ale przekonać się o tym można dopiero na własnej skórze.

- Dużo zbanowałeś osób?

Dużo. Nawet nie potrafię powiedzieć w przybliżeniu ilu ich było. Nie wiem jak jest teraz, ale w tamtych czasach roboty było po pachy, a GM'ów bardzo mało, ledwo się wyrabialiśmy. Często siedziałem po 10 godzin dziennie, z oczami na zapałkach i muszę przyznać, że to był główny powód mojej rezygnacji - przemęczenie i zniechęcenie.

- Mnie ciekawi jedna sprawa z około 2006 roku. Pamiętasz Targeta? O co dokładnie poszło?

To chyba była "afera" związana z zamknięciem drużyny użytkownikowi, który miał zgłoszoną grę z jednego komputera z bratem, ale logowali się wzajemnie na nieswoje konta, co jest chyba do tej pory surowo zabronione.
Ewidentnie nie chcieli przyjąć do wiadomości tego co im zarzucano. Upierali się, że nie wierzę, że jest ich dwóch. Przysyłali skany dowodów osobistych, potwierdzenia świadków itp. A ja nigdy nie twierdziłem, że nie jest ich dwóch, tylko że logują się wzajemnie na nieswoje konta. Przez to byłem zmuszony jednemu z nich zamknąć drużynę.

- Skąd się wszyscy o tym dowiedzieli?

Jak to przeważnie bywa, poskarżyli się swoim znajomym z HT, a ci rozpętali akcję na forum i słanie protestów do HT'ków. Zapał rewolucyjny był kiedyś w HT dużo większy niż teraz. Wystarczyło rzucić hasło "zły GM mnie zbanował za niewinność" i już ruszała maszyna. Nikt nie kwapił się żeby kwestionować wiarygodność tłumaczeń "pokrzywdzonych przez system". Przecież oni nie mogli kłamać, to GM jest ten zły krętacz i trzeba z nim walczyć. A dodając do tego niemożność przedstawienia przez GM'a dowodów ich winy (tajemnica narzędzi), otrzymywaliśmy gotowy cel do obrzucania błotem. Tak było i tym razem.

- Nie żałowałeś nigdy tamtej sytuacji?

Nie. Nigdy nie żałowałem żadnej ze swoich decyzji jako GM. Wszystkie podejmowałem po dokładnym zbadaniu sprawy i dokładnym jej przemyśleniu. Do tego trudniejsze przypadki konsultowałem zawsze z innymi GM'ami na wewnętrznym forum staffu. Jeśli nie byłem czegoś pewny, to tak jak w sądzie - wątpliwości przemawiały na korzyść oskarżonego. Zresztą nie mogło być inaczej, bo HT'cy dokładnie zbadali tamtą sprawę, skoro otrzymali aż tyle protestów. No i podtrzymali moją decyzję, co chyba potwierdza, że była właściwa.

- Cała sytuacja odbiła się potem na "Zenonach", jak się wtedy czułeś? Ile uzbierałeś "głosów"?

Nie pamiętam ile uzbierałem głosów. Pamiętam za to jedno - od tamtej pory przestałem uczestniczyć w Zenonach. To była zawsze przyjacielska zabawa, wolna od animozji. Wplątanie takiej prospołecznościowej inicjatywy w jakieś personalne gierki uznałem za akt obrzydliwy, niszczący samą idee Zenonów.

Mam wrażenie, że dzisiaj osobom, które brały w tym udział jest w głębi duszy wstyd. Trochę dorośli i pewnie zrozumieli, że wtedy ich zachowanie było delikatnie mówiąc szczeniackie. Dla mnie to była jedna z najsmutniejszych chwil w HT.

- Co powiesz o HT-Radiu?

HT-Radio to dla mnie przede wszystkim wielki sentyment. Najstarsza rozgłośnia w HT. Przez kilka lat grałem tam swoje audycje. Właściwie do dzisiaj "nie wypisałem" się z HT-Radia. Czasem zagram jakąś audycje okolicznościową, ale na stałe audycje nie mam po prostu czasu. Mam bardzo nieregularną pracę, często dowiaduję się w ostatniej chwili, że muszę gdzieś wyjechać. W takich okolicznościach nie ma mowy o stałej pozycji w ramówce. Ale pewnie jeszcze czasem mnie usłyszycie:)
HT-Radio cenię przede wszystkim za klimat. Może i konkurencyjne stacje są bardziej zorganizowane, profesjonalne etc., ale takiego klimatu jak w HT-Radiu nie ma w żadnej innej stacji! Mam nadzieję, że HT-Radio będzie grało do końca Hattricka.

- Jak się zmieniał Hattrick przez te wszystkie lata odkąd grasz?

Zmieniał się bardzo w kwestii społeczności. Nie mi oceniać czy obiektywnie na lepsze czy na gorsze, na pewno na inne. Ja oczywiście wolę stare czasy. Wtedy społeczność aż buzowała, dzisiaj ledwo się tli w porównaniu do lat 2002-2006. Było od groma indywidualności udzielających się na forum, dzisiaj jest trochę lemmingowo. To oczywiście moje osobiste zdanie:)

A sama gra wbrew pozorom nie zmieniła się aż tak bardzo. Dla mnie najważniejsze jest, żeby pieniądze nadal nie dawały przewagi w grze. Tylko wtedy Hattrick może przetrwać.

- Dzięki wielkie za wywiad! :)

Dzięki za wywiad i pozdrawiam Szanownych Czytelników. Nawet nie wezmę zwyczajowych dwóch stów:)

2013-09-13 11:01:39, 2339 views

Link directly to this article (HT-ML, for the forum): [ArticleID=17332]

 
Server 071