We use cookies - they help us provide you with a better online experience.
By using our website you accept that we may store and access cookies on your device.

Przyjemniejsza strona HT, czyli Mistrzostwa Polski HT (MPHT) - cz. 2

MPHT okiem kobiety, klątwa znikających drzwi, pytania do legendy polskiego HT - Moryca, a także krótki wywiad z kapitanem obecnych mistrzów - Angelo.

Do MPHT zostało niewiele ponad trzy miesiące i wielu hattrickowców skreśla już dni w kalendarzu, inni trenują spożywanie napojów wysokoprocentowych, a jeszcze inni wylewają ostatnie poty na treningu, żeby zdetronizować mistrzów i zdobyć upragniony piłkarski puchar na turnieju. Czy jednak mistrzowie tak łatwo go oddadzą, czy będą zawzięcie bronić? Przedstawiam kapitana drużyny RW Łódź - Angelo (836656), który odpowiada na powyże pytanie:

Angelo, czy ktoś już obronił mistrzostwo na MPHT w ppiłce nożnej?
"Czy ktoś już obronił mistrzostwo? Raz Karczew, ale nikt nie zdobył go 3x z rzędu :) Będziemy pierwsi.
A tak na poważnie...
Perfekt śpiewał, o najlepszym momencie zejścia ze sceny. Ja po Siedlcach zrezygnowałem z funkcji kapitana zespołu i odszedłem z niego. Wiem, że chłopaki mocniej trenują, jeżdżą po turniejach i idzie im naprawdę dobrze. Są zgrani, młodzi a przede wszystkim ambitni. Wróżę im półfinał i porażkę... z moją nową drużyną:)
To plany, a czy tak będzie. Na razie pomidor."

Czy Twoim zdaniem trudno było zdobyć majstra?

"Moim zdaniem bardzo trudno. Nasza drużyna rodziła się przez lata ( startowaliśmy już w II MPHT w Poznaniu). Przed każdymi zawodami jeszcze ciężej trenowaliśmy i spotykaliśmy się minimum raz w tygodniu. Przygotowania rozpoczynamy zaraz po zakończeniu MPHT, aby nie wypaść z rytmu meczowego. Udaje nam się jednak zaprzeczyć obrazowi obecnego faceta po 30-stce. Nam (w większości) zamiast przybywać mięśni piwnych - ubywa (Smiech). Myślę, że to był klucz ostatniego turnieju w Siedlcach. Poza tym znamy się z podwórka od najmłodszych lat, gra ze mną również mój rodzony brat - także na boisku często w ciemno wiemy jak zagrać."

I w końcu co najmilej wspominasz, patrząc przez pryzmat wszystkich MPHT?

"Wkurzony jestem do dziś, że nie zatańczyłem w Poznaniu Harlem Shake.
Natomiast na plus to przede wszystkim atmosfera - aż chce się przyjeżdżać.
Najlepiej wspominam jednak mecz w Poznaniu (II MPHT) mecz bodajże o 17 m-sc w takiej ulewie, że dziś nawet przy takiej pogodzie nie wstałbym z łóżka. Wygraliśmy go i była taka niesamowita radość jak byśmy majstra zdobyli!
Pamiętam również akademik we Wrocku i wesołą noc...
Oj było tego dużo... "


Wspominając najzabawniejsze momenty poczególnych MPHT, rozwinę szerzej słowa Angelo na temat Harlem shake'a. W Poznaniu duża grupa hattrickowców zebrała się w różnorakich przebraniach, żeby podtrzymać popularny wówczas taniec. Filmik z tego eventu, bez problemu możecie znaleźć na YouTube. Każdy więc, znajdzie coś ciekawego dla siebie podczas mistrzostw.




Równie ciekawym zdarzeniem MPHT, jest klątwa znikających drzwi. Zazwyczaj były to pojedyncze przypadki, jednakże gdy nasiliło się to podczas ostatnich MPHT w Siedlcach, postanowiłem nieco zbadać sprawę...
"(...) Faktycznie w Siedlcach dziwnym trafem część drzwi wyszła z siebie, a raczej z zawiasów. Podejrzewam, że wynikało to z niedosytu zabawy, gdy zauważyły, że część mieszkańców składała się już spać. Wnioskuję po tym, że niektóre obudziły się nawet na innym piętrze, niż początkowo stacjonowały;)" - zakończył kOsToR (64202).




Swoją opinią na temat MPHT, podzielił się również moryc (928972), jeden z najbardziej rozpoznawalnych użytkowników HT, ostatni organizator mistrzostw:

Moryc - osoba, która na temat Mistrzostw Polski Hattricka, mogłaby zapewne opowiadać godzinami. Czy mógłbyś napisać, jak Mistrzostwa zmieniały się przez te lata i co najmilej wspominasz?

"Przede wszystkim dawniej bywały problemy, aby zmieścić w jeden dzień cały turniej z powodu przesytu zgłoszonych drużyn, dzięki czemu i frekwencja uczestników była spora. I, wbrew powszechnemu przekonaniu, ilość wcale nie rzutowała negatywnie na jakość. Inne zmiany ciężko ujednolicić, raczej każdy kolejny turniej jest wyjątkowy pod wieloma względami, tak samo i wspomnienia z nich są unikalne względem pozostałych edycji. Wyróżnić mi z nich wypada przede wszystkim moją pierwszą obecność na turnieju, co się stało w Krakowie w 2007 roku. Cała impreza wywarła na mnie na tyle ogromne wrażenie, przez co pozostało mi w nawyku, aby także na kolejne turnieje przyjeżdżać. Szczególnie, że co roku pojawiają się na MPHT kolejne osoby, które dotąd były znane tylko z forum, a zawsze przyjemnie jest nowych ludzi poznawać na żywo - co było dla mnie rekordowe na MPHT w Warszawie w 2009 roku, gdy wręcz biegałem między uczestnikami, aby przynajmniej się z każdą grupką przywitać i ewentualnie chwilę pogaworzyć. Wspaniałe czasy!"

Znasz MPHT od każdej ze stron. Od zwykłego gościa, uczestnika turnieju, po organizatora. Biorąc te wszystkie czynniki pod uwagę, czego oczekiwalbyś od nadchodzących i każdych kolejnych Mistrzostw?

"Obecność grilla przy boiskach! Tak naprawdę, to najbardziej krytyczny byłem wobec MPHT w Siedlcach, więc tak samo jak przy wcześniejszych edycjach, jak i każdych kolejnych, nie jestem bardzo wymagający, a przynajmniej nie jako uczestnik, chociaż często oddzielną krytykę stosuję patrząc pod kątem organizatorskim. Wtedy zwracam uwagę na dostęp do obiektów (boiska, noclegi, knajpa), termin imprezy, zdolność do dynamicznego radzenia sobie z narastającymi problemami podczas turnieju i wiele innych drobnostek. W razie potrzeby oczywiście służę kolejnym organizatorom radą i krytyką."




Jeżeli ktoś myśli, że Hattrick to tylko gra dla mężczyzn, to jest w dużym błędzie. O ile coroczne wybory miss w HT-Polsce, czy zdjęcia kobiet w wątkach kadrowych, można uznać za stworzone "trochę" dla mężczyzn, to już sama obecność w grze piękniejszej płci, nikogo nie powinna dziwić. Również na MPHT pojawiają się panie i bawią się równie dobrze, co pozostała część. Co zatem myśli kobieca strona o Mistrzostwach Polski HT? Na deser, zapytałem o to Wisienkę (12773787):

"Mam wrażenie, że sposób w jaki postrzegam MPHT jest bardzo zbliżony do tego, jaki mają wszyscy uczestnicy. Byłam na tej imprezie dopiero trzy razy, jednak z każdej zabrałam coś wyjątkowego dla siebie.
Pierwszy raz byłam na MPHT we Wrocławiu, gdzie zawitałam jako osoba towarzysząca. Ku mojemu zaskoczeniu, uczestnicy zlotu faktycznie grali w piłkę. Niektórzy nawet bardzo poważnie podchodzili do tematu i w przerwie pomiędzy biforkiem, a afterkiem rozegrali prawdziwe mecze. To we Wrocławiu właśnie zaczęła się moja przygoda z BAH-em - ekipą normalną inaczej. Z tej imprezy zapamiętałam ogromny żar lejący się z nieba i sposób, w jaki wszyscy sobie z nim radziliśmy. Po tym spotkaniu wiedziałam, że stanie się to moją tradycją. MPHT, nie sposób radzenia sobie z żarem;)
Kolejne Mistrzostwa na których byłam, to majstersztyk organizacyjny w wykonaniu Montego i jego pomocnika, Corso. Jedynym błędem była organizacja biforia, który o mały włos nie spowodował, a ominęlibyśmy sedno sprawy - czyli więcej niż jeden mecz... To był dla mnie wyjątkowy zlot, ponieważ nawiązałam tam wiele ciepłych relacji, które z czasem stały się przyjaźnią. Wtedy też zostałam zmuszona do podjęcia czynności, której skutki trwają do tej pory. Za namową chłopaków z BAH-u założyłam Miarodajnych F.C., czyli drużynę, która choć musi sobie radzić sama, na dobre związała mnie z Hattrickiem.
MPHT’14 pokazały, że nawet jeśli wiatr w oczy z każdej strony wieje, to dzięki ekipie wszystko się uda.
Teraz MPHT wpisały się w mój kalendarz, jako główny punkt, na który czekam. Można się totalnie oderwać od spraw codziennych i nastawić na naprawdę dobrą zabawę z cudownymi ludźmi. Niestety Mistrzostwa mają ogromny minus - rozpieszczają nas cudowną atmosferą, po czym brutalnie
i niekwestionowanie nadchodzi niedziela... Federacja BAH nie mogła pogodzić się z takim przebiegiem sprawy i kilka razy w roku spotykamy się, aby nie zapomnieć swoich paskudnych gęb:). Niektórzy Bahowicze tak mocno zakorzenili się w moim życiu, że spędzamy razem koncerty, festiwale, Mikołajki, wypady na kajaki a nawet śluby:D. Jeśli ktoś myśli, że kobiety na takiej imprezie będą się nudzić, to żyje w dużym błędzie, a przynajmniej nie z BAH-em. Wyszło trochę ckliwie i Bahowo, ale tak to wygląda z mojej perspektywy. Z niecierpliwością czekam na czerwcowe - Jacyntowe MPHT :)"
.




Podsumowując, MPHT coraz bliżej i jeśli nie podjąłeś jeszcze decyzji - czy się wybrać, powinieneś jak najszybciej zaplanować wyjazd. Jeżeli Twoje drzwi nigdy nie wyszły same z siebie, jeżeli chciałbyś poznać innych hattrickowców, mieć zniżki w żabce, lub chcesz napisać nową historię podczas MPHT - nie może Cię zabraknąć.

20 czerwca, zapraszamy:-)
O najbliższym MPHT przeczytasz tu:
Forum » Polska » [MPHT 2015] Dyskusja (16745536.1)


"Przyjemniejsza strona HT, czyli Mistrzostwa Polski HT (MPHT) - cz. 1"
(18621)


Podobał ci się artykuł? Nie zapomnij, aby go polubić na końcu strony. Możesz też dołączyć do nas, do dyskusji na forum Polska:(16723014.1). Dziękujemy za poświęcenie dla nas czasu.

2015-02-09 05:57:37, 882 views

Link directly to this article (HT-ML, for the forum): [ArticleID=18656]

 
Server 070