We use cookies - they help us provide you with a better online experience.
By using our website you accept that we may store and access cookies on your device.

Polski terminator w Barbadosie: emsi9

Rozmowa z emsi9 (9333754), prezesem klubu Lighting Trident Monkeys (987566) w Barbadosie, gdzie zdobył Barbados Cup - Główny puchar krajowy.



Międzynarodowe mini rozmówki pucharowe (6)

1. Brawo, brawo, brawo, ponieważ po raz trzeci z rzędu zdobyłeś mistrzostwo Barbadosu. Prawdziwy terminator z ciebie! Nie masz sobie równych? Przecież o to właśnie chodzi, żeby wygrywać jak się gra. Ty to robisz z prawdziwą klasą. Powiesz nam, jaki trening prowadziłeś, że tak to się skończyło, a właściwie trwa?...

Serdecznie dziękuję za gratulacje, ale... terminator był tylko jeden. Co najwyżej mogę być młodszym bratem terminatora, albo jego kuzynem (śmiech). Niestety wciąż jestem kilka kroków do tyłu, w porównaniu do np. najsilniejszych polskich ekip i praktycznie niemożliwym jest zbliżenie się do ich poziomu.

Jeżeli dobrze pamiętam, to taki trening (skuteczność) z prawdziwego zdarzenia prowadziłem przez pierwsze dwa sezony - w celu pozyskania środków finansowych na odpowiednie transfery. Natomiast od ponad 3 sezonów mój trening w Barbadosie polega na zminimalizowaniu spadków umiejętności rozgrywania i utrzymywaniu odpowiedniego poziomu kondycji.

2. W międzyczasie zgarnąłeś też Barbados Cup czyli Główny puchar krajowy. Od razu nasuwa się pytanie do polskiego terminatora w Barbadosie: dlaczego tylko raz go wygrałeś, a nie trzy jak w Barbados Premier League? Pech, sprawy treningowe, inne jakieś przyczyny?

W pierwszym mistrzowskim sezonie pechowo przegrałem w ćwierćfinale - taka była wola silnika. Z kolei w kolejnym sezonie przegrałem w finale z drużyną, która od dwóch sezonów jest moim głównym rywalem w rozgrywkach ligowych. Może byłoby inaczej, gdybym nie popełnił błędu w obliczeniach spodziewanego poziomu pomocy rywala, przez co pozwoliłem sobie ustawić skrzydłowych i dwóch pomocników ofensywnie. Było to ewidentnie zbyt odważne ustawienie.

3. Konkurencji dużej w Barbadosie chyba nie masz, a więc czeka Cię jeszcze dominacja w tym kraju, przynajmniej w kilku najbliższych sezonach?

Dochodzą mnie słuchy, że Barbados to "ogórkowo" i każdy mógłby tam wygrywać. Nie mówię, że w Barbadosie grają hattrickowe potęgi, ale nikt nie może podważać tego, że udało mi się stworzyć jedną z najmocniejszych drugich drużyn w świecie HT. Głosy mające na celu podważenie moich osiągnięć - traktuję jako przejaw zazdrości i zawiści.

Grając większość oficjalnych spotkań na luzie, nie daję zbyt wielu szans rywalom na zdobycie punktów na moim boisku (ostatni raz straciłem u siebie punkty na inaugurację pierwszego sezonu mistrzowskiego - tj. 20 kwietnia 2014 r. i do tego była to bardzo pechowa porażka). Na wyjazdach nie mam już tak łatwo. Wpływ na to ma fakt, że mam doświadczonych rywali z silnymi ekipami - m.in. selekcjonera niemieckiej kadry seniorów (pełni tę funkcję po raz drugi, a dodatkowo był kiedyś "selkiem" w Liechtensteinie), który jest moim głównym rywalem od dwóch sezonów oraz selekcjonera NT i U20 w Barbadosie. Młodzieżówka Barbadosu pod jego skrzydłami ma duże szanse na awans do finałów. Są jeszcze inni, którzy postawili na początku, na dłuższy trening i sprawiają mi co raz więcej problemów - zarówno w lidze, jak i w pucharze.

Jeżeli uda mi się obronić jakikolwiek tytuł w najbliższym sezonie, to będę zadowolony. Sukcesy w rozgrywkach, to odpowiednie premie finansowe. Dodając do tego pieniądze z transferów trzech 15-latków, którzy na wyjście z akademii powinni mieć bardzo ciekawe sille, mogę planować walkę o krajowe trofea w kolejnych sezonach.

4. Co ze zwycięstwem w Hattrick Masters? Czego ci jeszcze brakuje, żeby "poszaleć" w tej "Lidze Mistrzów Hattricka"?

Brakuje tyleeeeee i ciut, ciut. Z sezonu na sezon udaje mi się budować silniejszą drużynę, ale cały czas jestem do tyłu względem najlepszych. Według stanu na dzisiaj (oraz IMHO) brakuje mi przede wszystkim defensywnego napastnika z prawdziwego zdarzenia oraz bocznego obrońcy. W dalszej kolejności potrzebowałbym skrzydłowego, pomocnika i obrońcę - dla zabezpieczenia kontuzji i problemów z formą. Przy szczęśliwym losowaniu powinienem dojść nawet do 3 rundy HM - i jest to raczej max, na jaki mnie stać na dzisiaj.

Sukcesu w HM nie ułatwia też niewielka liczba drużyn w Barbadosie. Dwa dni po pierwszym spotkaniu w Lidze Mistrzów Hattricka rozgrywki pucharowe wkraczają w decydującą fazę. 5 runda w Barbadosie to ćwierćfinały, a np. w Polsce kluby z Ekstraklasy spotykają się wówczas z drużynami, które są w stanie pokonać grając na luzie nawet rezerwowym składem. Klubom z małych krajów ciężko troszczyć się na takim etapie o morale, które bardzo często ma kolosalne znaczenie. Dodatkowo mniej spotkań pucharowych (w Barbadosie 7 rund), to duża strata wpływów z biletów względem innych uczestników HM z większych krajów, której nie ma możliwości nadrobić.

5. Byłeś selekcjonerem Ugandy. Teraz jesteś selekcjonerem U20 Ugandy. Jak prowadzi się drużyny narodowe w takim egzotycznym kraju jak Uganda?

Jest to bardzo ciekawe wyzwanie, ale bardzo często w stylu mission impossible. Niewielka liczba zawodników na odpowiednim na poziomie, problemy z formą, brak właściwego treningu - to rzeczy, które przez całą kadencję spędzają sen z powiek. Do tego bardzo często pojawiają się szantaże w stylu właściwy trening za mecze w kadrze... czasami nie ma tego jak pogodzić i pojawiają się niepotrzebne konflikty. W małych krajach w Hattricku nie pomoże nawet najlepszy strateg taktyczny, bo w przypadku problemów z formą i przychylności silnika - szanse na sukces są nikłe. Co może zrobić przychylność silnika, można było zauważyć
na przedostatnich MŚ U-20, podczas których Senegal dotarł do 3 rundy.

Poza tym brakuje aktywnego zainteresowania kadrami ze strony lokalnych użytkowników, przez co kadencja jest w pewien sposób taka jakby smutna. Sam wiesz, bo jesteś selekcjonerem w Kenii...

6. Czy natomiast kadra narodowa Barbadosu może liczyć na napływ świetnie wytrenowanych kandydatów do gry w reprezentacji?

Świetnie wytrenowani kandydaci do gry w reprezentacjach krajów tj. Barbados czy Uganda nie są spotykani zbyt często. Problem zaczyna się już w momencie zabezpieczania, gdyż kupno solidnego zawodnika za rozsądną kwotę zwykle jest niemożliwe. Stawki bardzo często są kosmiczne, przez co zabezpieczenie zawodników to nie lada wyzwanie. Mogłoby się wydawać, że jak ktoś wyda ponad 20 milionów na zawodnika to zrobi wszystko, żeby trenować go zgodnie z wytycznymi... Bywa jednak inaczej...

Przy okazji muszę też podkreślić, że świetnie wytrenowany zawodnik dla Barbadosu niekoniecznie byłby świetny dla Polski. Mam tu na myśli braki w specjałkach oraz w tzw. koksach. Zawodnicy z odpowiednimi umiejętności startowymi, fajną specjałką + właściwym wiekiem w przypadku U20 trafiają się w małych krajach sporadycznie i raczej nic nie zapowiada zmian w tym temacie.

7. Ile znasz języków obcych i w jakim stopniu? Gdzie się nauczyłeś tak płynnie posługiwać się językiem angielskim?

- Przede wszystkim angielski, który znam w stopniu zaawansowanym. W razie potrzeby poradzę sobie z niemieckim, a do tego znam podstawowe zwroty francuskiego i hebrajskiego (ale tylko w mowie).

Angielskiego tak naprawdę uczyłem się tylko w szkole, a certyfikat wyrobiłem sobie w zewnętrznej szkole języka angielskiego. Na pewno bardzo duży udział w łatwości korzystania z języka angielskiego ma fakt, że za młodych lat, podczas rocznego pobytu w Izraelu, uczęszczałem do szkoły anglojęzycznej.

8. Kim jesteś z wykształcenia w realu i co robisz? Jak masz na imię, ile masz lat, jaki jest twój stan cywilny i jakie masz marzenie do zrealizowania w realnym życiu?

W telegraficznym skrócie: jestem rodowitym szczecinianinem przed 30-stką, marketingowcem, trenerem piłkarskim oraz menedżerem sportu. Niestety aktualnie nie pracuję w branży zgodnej z moimi kwalifikacjami czy zainteresowaniami. Od blisko 3 lat mieszkam razem z żoną w Grudziądzu, gdzie pracuję jako ekonomista w branży wojskowej.

Marzenia mam jak każdy, ale przede wszystkim życzyłbym sobie (jak i całej mojej rodzinie) dużo zdrowia, bo bez tego niewiele można zrealizować. Poza tym mam nadzieję, że dostanę po raz kolejny szansę pracy w sporcie profesjonalnym. Miałem przyjemność pracować w dziale marketingu w klubie na poziomie Ekstraklasy oraz jako trener i spiker w klubie pierwszoligowym. Dzięki temu poznałem od kuchni, jak wygląda praca w takich warunkach. Te smaki chodzą za mną cały czas i szepczą „wróć do nas”.

9. Co na koniec naszej rozmowy chciałbyś przekazać od siebie naszym czytelnikom w Hattrick Press Polska i kiedy doczekamy się artykułu u nas twojego autorstwa?

Życzyłbym wszystkim czytelnikom, żebyśmy wkrótce mogli świętować złoty medal naszej młodzieżówki oraz żebyś Ty - Dovco - nie stracił zbyt szybko zapału do Hattrick Press. Mam nadzieję, że Twoja praca przyczyni się do zwiększenia aktywności polskich użytkowników Hattricka. Dodatkowo byłoby super, gdyby więcej osób było skłonnych do pomocy Polakom takim jak ty czy ja, zajmujących się kadrami innych krajów.

Natomiast co do artykułu... Cały czas pamiętam o mojej propozycji pomocy przy HT Press oraz o innych prośbach - np. dotyczących wykonania logo klubu. Najpierw muszę poukładać sobie wszystkie sprawy w realu, a dopiero potem będę myśleć o większej aktywności w świecie Hattricka.

Na sam koniec, chciałbym podziękować za zaproszenie do rozmowy i pozdrowić serdecznie wszystkich czytelników.


Podobał ci się artykuł? Nie zapomnij, aby go polubić na końcu strony. Możesz też dołączyć do nas, do dyskusji na forum Polska:(16723014.1). Dziękujemy za poświęcenie dla nas czasu.

2015-03-10 20:54:43, 398 views

Link directly to this article (HT-ML, for the forum): [ArticleID=18747]

 
Server 070